Kolendra siewna jest rośliną jednoroczną uprawianą niemal na całym świecie, w tym także i Polsce. To jedna z najstarszych znanych przypraw.
Ziarna kolendry odnajdowano w grobowcach egipskich, wspomina o niej Stary Testament, stosowali ją Grecy i Rzymianie. Nieco zapomniana, przeżywa renesans dzięki zainteresowaniu kuchnią indyjską i arabską.
Do czego?
Niemcy i Anglicy używają kolendry do doprawiania piwa. Francuzi do produkcji perfum. Stosowana jest do produkcji wędlin, likierów, odświeżaczy powietrza.
W kuchni niemal do wszystkiego. Jej przyjemny aromat, łagodniejszy, ale podobny nieco do anyżu, charakterystyczna sekwencja smakowa „łagodny, ostry, korzenny” powodują, że kolendry używa się do: curry, sałatek, kompotów, mięsa wieprzowego, niektórych ryb, marynat owocowych (szczególnie jabłkowych). Ale i do pierników, marcepanów i kruchych ciastek.
Warto dodawać do zup fasolowych, grochowych czy z soczewicy – złagodzi ich smak (i efekty specjalne po).
Ziarna zmieszane pół na pół z czarnym pieprzem i utarte w moździerzu podkreślą smak mięsa i złagodzą ostry posmak pieprzu. A jednocześnie nie pozbawią potrawy smaku.
Hodowana w doniczce odstraszy owady latające.
Leczniczo:
Zalecana w leczeniu i profilaktyce chorób krążenia oraz po zawale serca.
Właściwości:
Owoce kolendry zawierają 0,4 – 0,8% oleum coriandri, pektyny, witaminę C, garbniki. Głównymi składnikami olejku są linalol i geraniol.