Tłusty Czwartek tuż tuż i w sieci roi się od pączków, faworków czy karnawałowych róż. Szaleństwo ogarnęło nawet osoby, o których wiem, że smażeniny nie lubią. Ale „to tradycja”, kwitują ze wzruszeniem ramion.
Internet kusi i proponuje. Tylko jednego. Pieczone, nie smażone. Bez jajek. Bez mleka. Bez drożdży. Bez marmolady. Albo ze wszystkim. W końcu to tylko raz w roku, w końcu to tradycja.
Ja sama pączki smażyłam dosłownie kilka razy w życiu i, przyznaję szczerze, nie lubię. Ani zapachu rozgrzanego tłuszczu. Ani zapachu smażonego ciasta. Ani specjalnie nie przepadam za pączkami.
Jednak kolorowe zdjęcia kuszą. Przepisy kuszą. Serowe oponki. Idealne pączki z różą. Pieczone bezglutenowe z fiołkową konfiturą. No i mi się zachciało słodkiego…
Postanowiłam jednak nie dać się propagandzie i upiekłam ciasto marchewkowe. Korzennie aromatyczne. Bezglutenowe i bezjajeczne.
Po gryczano-migdałowych scones przyszedł czas na owsiano-orzechowe ciasto. A że marchewka dobrze się komponuje z orzechami włoskimi, to i mąka do tego odpowiednia. Mąkę orzechową robi się bardzo szybko i łatwo – bierzemy garść orzechów (ja chciałam mieć 0,5 filiżanki mąki, wzięłam więc pół filiżanki orzechów) i wkładamy do blendera. Blendujemy kilka minut, aż uzyskamy mączkę. Nie powinniśmy przesadzić, bo zamiast mąki orzechowej, będziemy mieć, niemniej pyszne, masło orzechowe.
Zamiast jajek użyłam „gluta” z siemienia lnianego i odrobiny masła orzechowego. Ciasto wyszło ładne, ładnie podrosło, jednak jest wyraźna różnica. Ciasta z użyciem prawdziwych jajek zawsze będą trochę wyższe, mniej zwarte. Wam zostawiam decyzję jakich jajek użyjecie.
(1 jajko z siemienia: 1 łyżkę zmielonego siemienia lnianego zalać 2 łyżkami gorącej wody. Gdy przestygnie, zmiksować.)
Myślę, że jeszcze kiedyś upiekę ciasto marchewkowe, ale ten jeden bochenek wystarczy mi na kilka dni… śniadania, podwieczorki…
Połowę ciasta skroiłam na kromki i każdą z nich zamroziłam. Po rozmrożeniu mocno się kruszą i nie są tak wyraźnie świeże, ale jako dodatek do jogurtu czy słodkiego serka sprawdzają się nadzwyczaj dobrze.
Smacznego 🙂
I nie dajcie się zwariować w czwartek 🙂
Składniki:
1,5 szklanki mąki owsianej
1 szklanka płatków owsianych (mogą być błyskawiczne)
0,5 szklanki mąki orzechowej (w poście powyżej opisałam jak zrobić domową)
0,5 szklanki cukru trzcinowego (lub palmowego)
1 łyżeczka cynamonu
0,5 łyżeczki gałki muszkatołowej
0,5 łyżeczki kardamonu
0,5 łyżeczki imbiru w proszku
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
2 jajka z siemienia lnianego (patrz post)
1 łyżeczka masła orzechowego
1,5 szklanki mleka owsianego (lub innego roślinnego)
3 – 4 łyżki roztopionego oleju kokosowego
2 szklanki startej marchewki
0,5 szklanki posiekanych orzechów włoskich
Wykonanie:
- Piekarnik rozgrzewamy do 180C (350F).
- Formę na ciasto natłuszczamy i oprószamy mąką owsianą lub otrębami.
- Do dużej miski przesiewamy mąkę owsianą, dodajemy płatki, mąkę orzechową, przyprawy, cukier, proszek do pieczenia. Mieszamy.
- W drugiej misce miksujemy razem jajka, masło orzechowe, mleko oraz olej.
- Łączymy mokre z suchymi.
- Dodajemy marchewkę oraz orzechy. Dokładnie mieszamy.
- Gotowe ciasto przekładamy do foremki. Mokrą dłonią wygładzamy wierzch ciasta.
- Pieczemy 30 – 40 minut.
Gotowe ciasto studzimy na kratce.