Zacznę trochę jak wypracowanie szkolne. „Kuchnię azjatycką lubię, ponieważ…” Ponieważ jest dobra. 🙂 Ponieważ jest ładna. I ponieważ każdy posiłek zamienia się w ucztę.
Zamiast jednego talerza wypełnionego obiadem, na stole cała armia talerzyków, miseczek, czarek, paterek. Na każdej inne danie, aromat sosów i dipów miesza się z parą znad pierożków, obok wzgórza dhali i curry, świeże warzywa pocięte w zgrabne kosteczki i szpileczki czekają na zanurzenie w… och.. tego sosu nie zauważyłam.
Prawda, że brzmi ciekawie? A do tego, wyobraźcie sobie, kolory. Soczysta zieleń cebulki, selera, papryki, okry. Czerwień papryki i złocista żółć kurkumy i szafranu. A wszystko lśni, kusi, pachnie…
Kiedy więc Daria zaprosiła mnie do Gotowania z Formułą z okazji GP Singapuru – wiedziałam, że MUSZĘ zaprezentować coś, co nie tylko odda wierność kuchni Singapuru, ale też pokaże moją fascynację kuchnią azjatycką jako całością.
Według niektórych ludzi kuchnia Azji dzieli się na Singapur i całą resztę. 🙂 Charakterystyczne jest to, że tak naprawdę kuchnia Miasta Lwa to czysta i absolutna fuzja wszystkiego. Podczas swej burzliwej historii miasto było okupowane przez Europejczyków, Japończyków, należało do sułtanatu Malezji.
Bazą kuchni Singapuru sąkuchnie chińska, malezyjska i indyjska, jednak zamiast nawzajem się wypierać czy konkurować, udało się stworzyć harmonijną i fantastyczną całość.
Przykładem jest dzisiejsze danie.
Sukha Bateta Nu Shaak to proste curry z ziemniaków i orzechów nerkowca, podawane z chlebkami poori i łagodnym sosem jogurtowym. Na zdjęciach sosu nie zobaczycie, bo zapomniałam wyjąć go z lodówki. Przepraszam, ale uwierzcie mi, że był. W czym innym maczalibyśmy poori?
Zapraszam na curry 🙂
curry:
1 kg ziemniaków
3 łyżki oleju kokosowego
ok. 1 szklanki orzechów nerkowca
2 łyżeczki kminu rzymskiego – w ziarnach, nie mielonego
6 liści świeżej szałwi
0,25 łyżeczki asafoetida – jeśli nie mamy, możemy zastąpić mieszanką: 0,25 łyżeczki mielonego czosnku i 0,25 łyżeczki cebuli w proszku (albo kilka plasterków podduszonego pora)
2 łyżeczki posiekanej ostrej czerwonej papryki
3 łyżeczki startego świeżego imbiru
3 duże pomidory (najlepiej malinowe, ale mogą być dowolne mięsiste pomidory. W najgorszym wypadku 3 łyżki koncentratu pomidorowego)
0,5 łyżeczki kurkumy
pół szklanki poszatkowanej świeżej kolendry lub zielonej pietruszki
mieszanka solna:
łyżeczka trawy cytrynowej
łyżeczka słodkiego chilli
łyżeczka imbiru suszonego
łyżeczka kolorowego pieprzu
łyżeczka różowej soli himalajskiej
2 liście kafiru
2 łyżeczki czarnego pieprzu
chlebki poori:
300 dkg mąki – u mnie pełnoziarnista pszenna
1 łyżeczka stopionego oleju kokosowego
woda – ile będzie potrzebne (co zależy od mąki), ale nie więcej niż szklanka
1 łyżeczka dowolnych przypraw do chleba – ja dodałam mieszankę curry
sól
olej do smażenia w głębokim tłuszczu
jogurt:
jogurt grecki
1 łyżeczka soku z limonki
1 łyżeczka syropu z pędów sosny
pieprz
sól
- Ziemniaki myjemy, obieramy, kroimy w dość dużą kostkę. Płuczemy w zimnej wodzie. Lekko solimy i gotujemy aż staną się lekko al dente.Odlewamy wodę, a ziemniaki odstawiamy na bok.
- Zioła na mieszankę solną mielimy i odstawiamy.
- W drugiej miseczce przygotowujemy: kmin, szałwię, asafoetida, paprykę oraz imbir.
- Pomidory sparzamy wrzątkiem, obieramy ze skórki, a następnie usuwamy gniazda nasienne i blendujemy pomidory.
- Na patelni rozgrzewamy olej. Dodajemy mieszankę z kminem oraz orzechy nerkowca i smażymy na mocnym ogniu ok. 2 minut.
- Dodajemy zmiksowane pomidory oraz kurkumę. Mieszamy i całość gotujemy kolejne 2 minuty.
- Kiedy całość zrobi się wyraźnie aromatyczna – dodajemy ziemniaki. Zmniejszamy ogień i na małym ogniu gotujemy ziemniaki z przyprawami ok. 10 minut.
- Doprawiamy mieszanką solną – dość ostrożnie, bo mieszanka jest mocno słono-kwaśna. Lepiej dodawać po szczypcie co kilka minut, dając ziemniakom czas na wchłonięcie przypraw, niż użyć od razu całej łyżeczki.
- Dodajemy kolendrę (pietruszkę), zwiększamy ogień i szybko smażymy curry przez minutę lub dwie. Przekładamy do miseczek i podajemy.
Przygotowanie chlebków poori:
Chlebki lepiej przygotować wcześniej, szczególnie, że są nieco pracochłonne – smażyć będziemy je pojedynczo.
- Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy olej i przyprawy.
- Dolewamy wodę i mieszamy ciasto. Powinno być nieco twarde, ale elastyczne.
- Ciasto dzielimy na niewielkie kawałki – mnie wyszło 16. Każdy kawałek formujemy w kulkę i nacieramy olejem.
- Kulkę rozpłaszczamy na blacie, jeżeli zbytnio się klei, smarujemy tłuszczem. Nie używamy mąki do podsypywania, mąka będzie palić się w tłuszczu podczas smażenia. Zatem olej. 🙂
- Rozwałkowujemy bardzo cienko, nie musimy martwić się o zachowanie kształtu. Musimy uzyskać cienkie placuszki, które odkładamy na bok i przykrywamy ściereczką, by nie przeschły.
- Rozgrzewamy olej i sprawdzamy wrzucając do niego kawałeczek surowego ciasta. Jeśli ciasto wypływa – tłuszcz jest nagrzany.Do nagrzanego oleju wkładamy jeden placuszek i NATYCHMIAST pomagamy mu wypłynąć. Za pomocą łyżki durszlakowej leciutko popychamy placuszek, by swobodnie pływał po powierzchni oleju. Jeśli zrobimy to poprawnie, zobaczymy jak z naszego płaskiego placuszka robi się kuleczka. Odwracamy, by zezłociła się równomiernie i wyjmujemy na ręcznik papierowy.Przyznaję, że mnie udało się dopiero przy trzecim placuszku. Ale, kiedy już zobaczyłam jak? Wszystkie późniejsze były idealne.
- Sos jogurtowy: wszystkie składniki mieszamy, a następnie odstawiamy sos do lodówki. Wyjmujemy tuż przed podaniem.
Poori są dość tłuste i niekoniecznie zdrowe (a już na pewno nie są fit), ale z lekkim jogurtem i ziemniaczanym curry smakują genialnie. Czasem trzeba przymknąć oko i po prostu zjeść coś dobrego. 🙂
Dorota
Kuchnia Singapuru jest prosta a jakże aromatyczna i pyszna. Super ziemniaczki 🙂
Blue Raven
Następnym razem robię poori do Twojej zupy marchewkowo-pomarańczowej. To dopiero będzie uczta. 🙂
mojewypiekiinietylko
Fuzja smaków i zapachów. Kocham kuchnię azjatycką za to bogactwo. Od tego stołu nikt głodny nie odejdzie. 🙂
Blue Raven
Mozaika 😉 Kolory, smaki, zapachy, wszystko razem, a każde osobno. Naprawdę, trzeba bardzo się postarać, żeby nie znaleźć tu czegoś dla siebie. Smacznego, Danusiu 🙂
codojedzenia
Bardzo lubię takie dania! Jeśli lubisz ryby i owoce morza to zapraszam na przepis miesiąca
Więcej informacji tutaj http://codojedzenia.pl/podsumowanie-przepisu-miesiaca-i-ogloszenie-zwycieskiego-przepisu/
Blue Raven
Będę zaglądać 🙂 Dziękuję za zaproszenie.