We have summer holidays now. And on many blogs (including mine) is summer lull, on a few already Halloween fever (can you belive it?). And I, myself, am spending evenings surfing the net, look through blogs, devising dastardly plans. A days are full of reluctant tanning – temperatures are above 30 degrees (86F) and almost 12 hours of full sun. Apathy and laziness.
However, one needs to eat, no matter how much one doesn’t feel like it. Thus, my kitchen recently is dominated by fast and cool meals. Pasta without cooking or one-pot dishes, salads – anything that doesn’t require of me to stay in the kitchen longer than 10 minutes.
Recently I bought a rice noodles with green tea. Completely gluten-free and vegan – rice flour and tapioca, without eggs. This pasta doesn’t need to be cooked, only to pour hot water, leave for 10 – 15 minutes and it’s ready.
For this I had sauce – roasted garlic and cashews. Smooth, velvety, very creamy.
The whole dish is light, tasty, and through the use of roasted garlic, do not threaten us with “garlic breath”.
Of course, you can use soy cream or regular, dairy one. But then the sauce will be slightly more fat, which can significantly affect the taste (if the sauce will be served cold).
Radish leaves are amazing, wonderful addition to this simple pasta. If you have the opportunity to buy them, do not hesitate. Leaves are the best 🙂
Bon Appetit 🙂
Ingredients:
20 dag (7 oz) of rice noodles
1 head of garlic
peanut oil
Himalayan salt
0.5 cups of cashews (unroasted, unsalted)
1 teaspoon lime juice (or lemon)
salt
pepper
to provide:
radish mini leaves
black sesame seeds
Preparation:
- Cashews soak with water, leave for the night.
- Head of garlic cut in half, sprinkle with oil, sprinkle lightly with salt, wrap in metal foil.
- Bake in a preheated oven at 200C (392F) approx. 20 minutes.
- Peel the garlic and put it into a blender.
- Add the drained cashews, lime juice and approx. 1 cup of water.
- Blend for a long time, until they get a smooth sauce.
- Season with salt and pepper.
- Prepare pasta according to the recipe on the package.
Serve pasta with sauce and leaves of radish and black sesame seeds.
Subscribe
O, też kupiłam ten makaron. Aż jedną paczkę udało mi się znaleźć. Jeszcze nie wymyśliłam jak go wykorzystam, ale Twój pomysł jest bardzo kuszący 🙂
pozdrawiam
Daria
U mnie było sporo, jakoś nikt go nie chciał. Mam więc zapas i nie zawaham się go używać. 🙂 A dzisiejsze danie polecam, nawet mimo tortury pieczenia czosnku 🙂
Same zalety. Nie dość, że przepięknie wygląda – jak zwykle 😉 – to bezglutenowo, wegańsko, bardzo smacznie, szybko i zdrowo. Danie typu – nic dodać, nic ująć. Super. 🙂
Te mini listki rzodkiewki są urocze. Niestety, u mnie niedostępne. 🙂
Ps.
Ach, zapomniałam napisać o moim pierwszym wrażeniu – Agnieszka zrobiła deser. 🙂
Ach, bo Agnieszka zrobiła też deser 🙂 Ale wrzuci na bloga we wtorek.
Mini rzodkiewki są absolutnie genialne. Kupiłam przypadkiem, na spróbowanie i jestem zachwycona. Ostre, chrupiące, idealne do wszystkiego 🙂
Jednym słowem “polowanie czas zacząć”. Na celowniku – mini liście rzodkiewki i również “nieuchwytny” czarny sezam. 🙂
No i mamy wtorek – pora na… deser. 😉
Pychota 😀 Aż zgłodniałam .. Uwielbiam makaron ryżowy 😀
Smacznego, będzie idealny na wieczorne podjadanie 🙂 Dziękuję za odwiedziny.
Muszę sobie coś takiego też przygotować. A ten makaron z zieloną herbatą brzmi ciekawie 🙂
Ten makaron można dostać czasem na stoiskach z żywnością azjatycką w marketach. 🙂 Albo polować na Dni Azjatyckie w Lidlu czy Biedronce. Polecam złapać i używać.
O mamo! Jakie ten sos fajny!
Cieszę się, że się podoba. 🙂 Oby też smakował.
Dziękuję za odwiedziny.