Przepraszam za tygodniową przerwę na blogu. Zdarzyły się dwie rzeczy, które skutecznie uniemożliwiły (a przynajmniej utrudniły) blogowanie.
Po pierwsze, mój komputer napotkał aktualizację-widmo. Nie udawało mu się jej poprawnie zaktualizować, ale dzielnie próbował – nawet przez 6 godzin. Nie można było komputera uruchomić, a gdy w końcu się udało, okazało się, że uszkodzony jest twardy dysk. Tragedia.
Na dysku zdjęcia, kilka zaczętych projektów, kilka gotowych i czekających na publikację, oraz, co chyba najważniejsze, cała góra materiałów źródłowych… Na szczęście, Wszechmocny Admin opanował sytuację i komputer działa.
Drugim powodem jest… wiosna.
W końcu słoneczko,dni dłuższe i cieplejsze, czas na niesiedzenie w domu. Koszulka od Doty z On Egin Eta Topa bardzo się przydaje, dziękuję. 🙂 Z uporem godnym lepszej sprawy chodzę też na zakupy na targ – beznadziejny jest, słowo daję. Żadnych ciekawostek, żadnych nowości, na każdym stoisku dokładnie to samo i w takiej samej cenie.
Ale od tych spacerów zachciało mi się pizzy. Chodziła za mną dobry tydzień i marudziłam o niej nieprzerwanie. Aż w końcu Wszechmocny Admin rzucił po wojskowemu „to weź sobie zamów!” i uznał temat za zakończony. Niestety, menu żadnej pizzerii nie zadowalało mojego „coś bym zjadła, ale nie to”. Aż w oko wpadły mi buraki i problem rozwiązał się w siedemnastym mgnieniu wiosny.
Ciasto zagniotłam wieczorem – i jest to najlepsze ciasto do pizzy, i najlepszy na nie przepis, jaki znam. Ciasto można zamrozić albo przechowywać w lodówce przez kilka dni.
Zapraszam! Pizza z burakami i szpinakiem. Smacznego.
Składniki:
ciasto:
33 dag mąki orkiszowej (można użyć pszennej)
4 g świeżych drożdży
200 ml przegotowanej, ciepłej wody
0,5 łyżeczki soli
2 łyżki płynnego oleju kokosowego (można użyć oliwy z oliwek)
1 łyżeczka sumaku (opcjonalnie)
buraki:
60 dag buraków
1 łyżeczka oleju kokosowego
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka pieprzu czarnego
1 główka czosnku
garść orzechów włoskich
1 łyżka mleczka kokosowego
szpinak:
30 dag szpinaku
3 ząbki czosnku
1 łyżka oleju kokosowego
sery:
mozarella
gorgonzola
Wykonanie (2 pizze):
Ciasto:
- Wszystkie składniki łączymy (nie robimy zaczynu z drożdży, po prostu wkruszamy je do mąki) i zagniatamy miękkie, elastyczne ciasto.
- Smarujemy olejem i przekładamy do miski. Odstawiamy do wyrośnięcia, w ciepłe miejsce, na 1 – 2 godzin.
- Po tym czasie, zawijamy ciasto w folię spożywczą (zostawiając trochę luzu, ciasto powinno jeszcze trochę podrosnąć) i odkładamy do lodówki na noc. Ciasto możemy też zamrozić.
- Na godzinę przed pieczeniem pizzy wyjmujemy ciasto, by się ogrzało.
Buraki:
- Buraki obieramy i kroimy w kostkę. Przekładamy do folii aluminiowej, dodajemy przekrojoną na pół (umytą, ale nieobraną) główkę czosnku. Dodajemy olej, całość posypujemy solą i pieprzem, zamykamy folię dość szczelnie.
- Piekarnik rozgrzewamy do 180C (356F).
- Buraki pieczemy ok. 40 – 50 minut.
- Upieczone przekładamy do blendera, dodajemy wyłuskany czosnek, orzechy oraz mleczko kokosowe. Miksujemy.
- Jeśli trzeba, doprawiamy solą i pieprzem.
Szpinak:
- Czosnek obieramy i przeciskamy przez praskę.
- Na patelni rozgrzewamy olej, dodajemy czosnek i stopniowo dodajemy szpinak.
- Smażymy kilka minut, do czasu aż cały szpinak zwiędnie.
Pizza:
- Piekarni rozgrzewamy do 250C (482C).
- Z polowy ciasta formujemy pizzę, rozkładamy na blasze.
- Bezpośrednio na pizzy rozprowadzamy połowę buraków. Na wierzch dodajemy połowę szpinaku i sery.
- Pieczemy 8 – 10 minut.
Smacznego 🙂
U mnie niedawno było całkiem podobnie- ochota na pizzę była, ale w menu pizzerii same nudy.
Zapisuję przepis do wypróbowania! Chętnie spróbuję pizzy w tak ciekawej i niestandardowej wersji 🙂
Super! Takie zachcianki mają swoje plusy jak widać. 🙂 Smacznego!
jeśli pizza smakuje tak jak wygląda to chyba pożarłabym niejeden kawałek 🙂
Smakuje 🙂 Ale mnie się udało poskromić łakomstwo i drugą pizzę robiłam następnego dnia. Trzymam kciuki, by i Tobie się udało 🙂
Dziękuję za odwiedziny.
Agnieszko, zdradzę Ci coś…27 lat prowadzę własną pizzerię ,obecnie dwie, ale w dobrych czasach mieliśmy małą lokalną sieć. Grace, pizza hut, jakieś inne cudaczne pseudo włoskie pizzerie we wszystkich rankingach odpadały z kretesem, a moje były i są na pierwszym miejscu, po tamtych pozostały puste lokale do wynajęcia. Prawo wolnego rynku jest nieubłagane. Nie piszę, absolutnie , aby się chwalić, bo musi być dobrze skoro utrzymujemy się ponad ćwierć wieku tylko z gastronomii. Oczywiście raz lepiej jest raz gorzej,ale w sumie da się przeżyć całkiem godnie.
A teraz do rzeczy- generalną zasadą ciasta do pizzy jest utrzymanie składników w proporcjach 100g mąki, 10 g drożdży, 50 ml ciepłej wody i sól, czasem w zależności od mąki wody mniej lub ociupinkę więcej i to wystarczy aby ciasto wspaniale się upiekło, było elastyczne. A składniki muszą być absolutnie wszystkie surowe oprócz sera mozzarella i wędlin. I co jest niezmiernie ważne, a w warunkach domowych prawie nieosiągalne, to bardzo wysoka temperatura pieczenia – 350 – 370 st C i czas 3-4 minuty, no chyba ,że ktoś ma piec specjalny do pizzy w domu (znam takie domy,gdzie mają 🙂 )
Pizza , którą proponujesz jest na pewno wspaniała, choć konsumentów u mnie na wersję z burakami nie będzie wielu, bo są przyzwyczajeni do pasty z pomidorów i bazylii.
Jutro zawiozę do pizzerii tę marmoladę buraczaną i szpinak , sprawdzę z ciekawości jak się te składniki zachowają w bardzo wysokiej temperaturze.
Przepraszam Cię za ten wywód kulinarny, ale dobrze jest wiedzieć.
Pozdrawiam bardzo serdecznie i dziękuje za wesołe, jednocześnie merytoryczne komentarze u mnie na blogu.
Och, dziękuję za ten wykład 🙂 Nie ma czegoś takiego jak niepotrzebna wiedza. Piec do pizzy to genialny wynalazek, żałuję, że w moich domowych warunkach byłaby to strata pieniędzy – pizzę robię niezmiernie rzadko. Chociaż taka z pieca opalanego drewnem, wrzucona na kilka minut, jest absolutnie genialna.
Mam nadzieję, że pomysł się spodoba i zasmakuje. 🙂
Dziękuję, Bożenko 🙂
Bardzo oryginalne połączenie, podoba mi się szalenie 🙂
Dziękuję za komplement, zapraszam do testowania 🙂