6 komentarzy

  1. Uwielbiam czosnek niedźwiedzi, chyba posadzę sobie w tym roku na działce.
    Taki makaron zjadłabym z apetytem 🙂

    • Posadź 🙂 Ten czosnek jest absolutnie genialny. A makaron był świetny nawet bez pieczarek i fasolki, samo pesto wystarcza. Smacznego!

  2. Jakos nie miałam okazji trafić w handlu na świeży czosnek niedźwiedzi, używam go od dawna w postaci suszonej. Podobno w lasach mnóstwo jest go na wiosnę, w weekend wybiorę się na rowerze do lasu, może znajdę? Czosnek niedźwiedzi rosnie w górskich lasach, a ja mieszkam na nizinie , gdzie rzadko występuje .
    Może uszczknę jeden listek po cichutku,żeby wiedzieć jak smakuje zielony, bo czosnek w Polsce jest pod ochroną, a suszony w handlu pochodzi przeważnie z Turcji, gdzie rośnie dziko.
    Pomysł na pesto do makaronu świetny.
    Pozdrawiam

    • Ciężko jest go dostać, ale warto spróbować jeśli się trafi. Kilka listków zachowałam i dorzuciłam do sałaty. Pesto wynikiem lenistwa było, ale nie żałuję. Życzę Ci, byś trafiła na legalne listki 🙂 Smacznego, Kubeczki 🙂

  3. Czosnek niedźwiedzi to dla mnie na razie obszar niepoznany, może uda mi się go gdzieś dostać. Tymczasem zapraszam z makaronem do akcji Pieczarkowy Tydzień 2015 🙂

Comments are closed.