Nastała ostatnio moda na słodzenie owocami – daktyle i banany stają się głównymi składnikami nie tylko deserów, ale i batoników energetycznych, owsianek. Nie wspominam tu o smoothie czy koktajlach owocowych, bo to rzeczy absolutnie oczywiste.
Szalenie mi się ta moda podoba. Zresztą, jeśli planując deser wykluczymy masło, jajka i mleko (śmietankę też), to nagle otwiera się przed nami cały wachlarz produktów zastępczych. Pozbawione chemii, naturalne substytuty dają nam też możliwość eksperymentowania ze smakami, odkrywania nowych możliwości w, często nazbyt znanych, przepisach.
Zwykły mus czekoladowy na bazie karobu i banana zmienił się nie do poznania. Głęboki, nasycony czekoladą migdałowy smak idealnie komponuje się z truskawkami. Przyznaję, że nie dotknęłam go nawet łyżeczką – zanurzałam truskawki i wyjadłam swoją porcję do dna.
Nie mogę się doczekać naszych polskich, prawdziwych truskawek. Z ich bogatym smakiem, aromatem, wyraźną strukturą…poezja.
Zamierzam też nadużywać musu przy malinach i jeżynach, ale wtedy karob zastąpię kakao, by mus zyskał bardziej wytrawny smak.
Jeżeli nie macie masła migdałowego (dostępne bywa w sklepach ze zdrową żywnością) lub tahini, a nie możecie lub nie chcecie robić ich w domu – można zastąpić je masłem orzechowym. Ostrzegam jednak, że smak będzie zupełnie inny. Masło orzechowe nie zastąpi bogatego smaku prażonych migdałów i sezamu, a i niektórzy są na fistaszki uczuleni. A mleko kokosowe oraz tahini są często dostępne w hipermarketach – nie macie już wymówek, musicie spróbować 🙂
A podanie tego musu po kolacji Walentynkowej sprawi, że… hmm… nie zapomnijcie postawić obok koszyczka z truskawkami. Smacznego!
Składniki:
1 łyżka karobu (jeśli nie mamy, można zastąpić dobrym kakao, ale raczej spróbować najpierw z połową łyżki i ewentualnie później dodać więcej)
200 ml mleka kokosowego
1 miękki banan
1 łyżka masła z prażonych migdałów (np. takie)
0,5 łyżki tahini
0,5 łyżeczki ekstraktu z wanilii
do podania:
truskawki
starta biała czekolada
Wykonanie:
- Wszystkie składniki umieszczamy w blenderze i miksujemy do uzyskania gładkiej masy.
Mus możemy jeść od razu, ale można też schłodzić go w lodówce. Dekorujemy czekoladą i truskawkami. Smacznego 🙂
No tak, właśnie katuję się dietą, muszę zrzucić przed wyjazdem na narty 3 kg ! i takie deserki kocham.
Zgadzam się z Tobą, że bardzo łatwo o erzac , bo branża spożywcza coraz bardziej bogata
w zastępcze produkty, które mogą być mniej kaloryczne , a równie smaczne. Pozdrawiam
Nie odważę się zmierzyć kaloryczności, ale wydaje mi się, że mimo wszystko lżejszy ten mus jest od śmietankowo-maślanego. Życzę powodzenia w zrzucaniu i fantastycznej zabawy na nartach (luty?) 🙂
Jakie to musi być pyszne. Świetny deserek 🙂
Polecam! Naprawdę można się zakochać w tym musie 🙂