10 komentarzy

  1. Zauroczyly mnie Twoje pierożki, wypróbuję a Formuła 1 juz za rok i będziemy piekły od nowa.

    • Dziękuję, Doroto 🙂 Są niezwykle urokliwe, a całe stadko, na tacy? Znikają błyskawicznie. Zdecydowanie należy przepis zapisać i korzystać 🙂

      A F1 zaczynamy już w marcu, w Australii 🙂

  2. Jak zwykle, najpierw nasyciły się moje oczy, potem zaczęłam… wybierać. Uwielbiam ruskie, w ogóle uwielbiam pierogi, ale tym razem moje kubki zaszalały na widok farszu marchewkowego. Nuta pomarańczy, imbir i czarnuszka – smak i wygląd – „kulinarna biżuteria”. 🙂

    • Marchewkowy farsz to cud kulinarny – małe wielkie odkrycie. 🙂 Powstał, bo… potrzebowałam farszu do otwartych pierożków, kontrastu dla szpinaku. A że marchewka to ostatnio moje ulubione warzywo… farsz zrobił się sam 🙂
      Cieszę się bardzo, że się podoba. I mam nadzieję, że zasmakuje.

    • Dziękuję! Mnie również szalenie się podobają i najchętniej biegałabym z talerzem i pchała je ludziom pod oczy 😀 Niestety – zniknęły co do okruszka. ;P

  3. Pierożki rewelacyjne, dynia tak cudnie zwęglona , tworzy relief nie do podrobienia.W ogóle pomysł na tę podróż kulinarną nie dość ,że pyszny , to bardzo edukacyjny. Jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam .
    Zapomniałam dodać,że zdjęcia urocze.

    • Dziękuję! To miłe wiedzieć, że te moje wypociny są czytane. 🙂 Czasem mam wrażenie, że niepotrzebnie to robię, a potem dostaję komentarz taki jak Twój i… jaśniej jakoś na świecie.
      Dziękuję raz jeszcze.

  4. Przede wszystkim, odpowiadając na Twój komentarz, zapewniam Cię,że wiele osób czyta , ale nie każdej chce się skomentować. Pisząc bloga kulinarnego mam jedno ważne przesłanie – chcę się dzielić swoim doświadczeniem i pokazać tym, którzy raczkują w kuchni , jak dobrze gotować i piec. Niech korzystają z mojej wiedzy. Przy okazji wiele się sama uczę i to jest mój drugi powód , dla którego piszę bloga.
    A jeżeli jeszcze w nagrodę za mój trud ktoś zostawi „bonus” w komentarzu, to duża przyjemność .
    Od pięciu lat prowadzę bloga i na początku moje przepisy i zdjęcia pozostawiały wiele do życzenia, ale stopniowo przekonywałam się ,że trzeba solidnie robić to co się zaczęło i wtedy komentatorów przybywa.
    Życzę Ci wielu odwiedzających, komentujących i serdecznie pozdrawiam.

Comments are closed.