Wracamy do bobu. 🙂
Zimową i jesienną porą w moim domu królowały kotlety z ziemniaków. Podawane z sosem grzybowym lub pieczarkowym, były jednym z niewielu bezmięsnych dań, które jadł mój tata. Wychowany w górniczej rodzinie uważał mięso za podstawę posiłku.
Jednak ziemniaczane kotleciki z cebulką i gęstym grzybowym sosem potrafiły odwieść go, choć na chwilę, od schabowego z kapustą.
Lato nie jest dobrym okresem na takie kotleciki. Młode ziemniaki są pyszne, ale, niestety, za mało mączne, by kotlety się nie rozpadały. Całe szczęście mamy bób.
Do kotlecików z bobu pasuje dowolny sos. Pieczarkowy, paprykowy, czosnkowy. Ja jadłam z jogurtem z pieprzem, ale z ostrym sosem chilli, ponoć, są jeszcze lepsze.
Nie pozostaje nic innego, jak spróbować samemu. 🙂
Zapraszam na kotleciki z bobu.
Składniki:
0,5 kg bobu
15 dkg twardego sera koziego
2 łyżki posiekanej zielonej cebulki
1 duże jajko
2 ząbki czosnku
sól
pieprz
olej czosnkowy do smażenia
Wykonanie:
- Bób płuczemy w zimnej wodzie, a następnie gotujemy w posolonej wodzie przez 20 – 30 minut. Ugotowany obieramy ze skórki.
- Ser trzemy na tarce o grubych oczkach.
- Bób, cebulkę, ser i czosnek miksujemy w blenderze. Możemy też przepuścić bób przez maszynkę do mielenia, a następnie dodać resztę składników.
- Suchą masę doprawiamy solą i pieprzem, a następnie dodajemy jajko. Mieszamy, by uzyskać lekko lepką masę (w razie potrzeby dodajemy trochę wody).
- Kotleciki smażymy na patelni.
Podajemy z dowolnym sosem. Są pyszne, proste i świetne zarówno na ciepło, jak i na zimno.
Wiedziałam, że będziesz kusić bobem, a te kotleciki to szczyt kuszenia – takie delikatne i lekkie. Strzał w dziesiątkę, w moje smaki. Oj, jaaaaaadłabym. 🙂
Z bobem jest jak z ziemniakami – pomysłów aż za dużo 🙂 A Tobie już mówiłam, że masz nieustające zaproszenie. Nawet nie w sezonie, zamroziłam tego bobu jak dla całego pułku 🙂
Pomysłów nigdy za wiele, jeżeli efekt końcowy wygląda tak, jak u Ciebie. Jeszcze raz dziękuję Blue za zaproszenie, będzie u mnie „w pamięci”. 🙂