Ajwaru używam zamiast koncentratu pomidorowego do gulaszu i sosów, łyżkę lub dwie jako dodatek do zupy pomidorowej, mój mąż często je go z chlebem.
Ta bałkańska pasta paprykowa jest często nazywana „wegetariańskim kawiorem”. Gładka lub ziarnista, w zależności od upodobań, o lekko dymnym posmaku.
Przez pewien czas udawało mi się kupować ajwar w jednym z hipermarketów, jednak od prawie sześciu miesięcy jest to towar niedostepny. Postanowiłam więc zrobić własny. Przepis jest prosty, wykonanie dość szybkie, bałagan w kuchni przytłaczający. Ale warto!
1 bakłażan (ok. 60 dkg)
3 duże czerwone papryki
2 ząbki czosnku (można więcej, można mniej, w zależności od naszych upodobań)
sól morska
wędzona ostra papryka
kolorowy pieprz
sok z 2 limonek (można zastąpić czerwonym wytrawnym winem zmieszanym pół/pół z octem balsamicznym, jednak smak będzie bardziej zdecydowany i ajwar będzie mniej „do wszystkiego”)
olej lniany ok. pół szklanki
1 łyżka natki z pietruszki (można całkowicie pominąć)
Wykonanie:
- Piekarnik rozgrzewamy do 200°
- Bakłażana i paprykę smarujemy lekko olejem i układamy na blaszce. Pieczemy warzywa 30 minut, do czasu aż skórka będzie spękana i spieczona. Na ok. 5 minut przed końcem pieczenia dodajemy czosnek (również posmarowany olejem).
- Warzywa wyjmujemy z piekarnika, przekładamy do naczynia żaroodpornego, przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy na 10 – 15 minut.
- Zaparzone warzywa obieramy ze skórki, z papryki usuwamy również gniazda nasienne.
- Warzywa przekładamy do blendera, dodajemy upieczony czosnek, olej, sól, paprykę wędzoną, pieprz, sok z limonki, pietruszkę. Całość miksujemy.
- Gotowy ajwar przekładamy do słoiczków – najlepsze będą niewielkie słoiczki po musztardzie czy koncentracie pomidorowym. Niepasteryzowany ajwar możemy przechowywać w lodówce do dwóch tygodni.