Kiedy myślę o kuchni tajskiej, pierwszym skojarzeniem jest melon z pieprzem. Przyznam, że „Pomysł na… tajską zupę z kurczakiem” Winiar zaskoczył mnie brakiem słodyczy. Łagodne przyprawy i kurczak nadawały całości przewidywalny, warzywny smak.
W błysku Dobromirowej żarówki zastąpiłam kurczaka tuńczykiem i dodałam kolorowy pieprz. Mieszanka czarnuszki z solą powstała z inspiracji japońskim gomashio.
Składniki:
„Pomysł na… tajską zupę z kurczakiem”
300 g filetu z tuńczyka (czerwonego mięsa stekowego)
1 por
2 łyżeczki czarnuszki
1 łyżeczka soli morskiej
pół łyżeczki ziarnistego kolorowego pieprzu – ja wybrałam po dwa ziarenka czarnego, białego, czerwonego i zielonego
1 liść kafiru
Wykonanie:
- Filety myjemy, osuszamy ręcznikiem papierowym i kroimy na niezbyt duże paseczki.
- Gotujemy 750 ml wody i do wrzątku wrzucamy pokrojoną rybę. Mieszamy, rozdzielając kawałki i gotujemy ok. 10 minut.
- Pora obieramy i białą część kroimy w plasterki. Powinniśmy mieć ok. 1,5 raza więcej pora niż ryby. Dodajemy do ryby i gotujemy ok. 5 minut.
- Czarnuszkę i sól mielimy (ja dodałam jeszcze 2 ziarna mocno palonej robusty). Połową łyżeczki mieszanki doprawiamy zupę, dodajemy pieprz i liść kafiru.
- Zawartość większej saszetki „Pomysłu…” rozcieńczamy połową szklanki wody (przegotowanej, letniej) i dodajemy do zupy. Pozwalamy, by całość zawrzała, a następnie zmniejszamy temperaturę grzania do minimum. Pozostawiamy na 5 minut
- Dodajemy zawartość mniejszej saszetki „Pomysłu…”, gotujemy przez ok. 1 minutę.
Podajemy z ugotowanym al dente makaronem – u mnie makaron z bazylią. Makaron taki możemy kupić na stoiskach z żywnością ekologiczną lub… po prostu dodać zmielonej bazylii do domowego ciasta makaronowego.
Smacznego!