Gruszki są moim ulubionym owocem. Skromnie ukrywają słodycz pod szaro-zieloną skórką. Idealnie wpasowują się wyrafinowanym smakiem w każde danie.
Zupę cebulową robiłam już niemal ze wszystkim. Z winem, z piwem, z sherry, skromnie na wywarze warzywnym, mięsnym, raz nawet na rybnym. Ale nigdy nie próbowałam z gruszką. A już na pewno nigdy nie próbowałam z cydrem gruszkowym – na pewnym forum nazwanym uroczo „gruszecznikiem”.
Dzień pełen drobnych domowych tragedii stał się idealnym pretekstem do improwizacji.
Nie zapominajmy o głównym bohaterze – „Pomysł na… zapiekaną francuską zupę cebulową” Winiar. Bez niego zapewne nie byłoby tego przepisu.
Składniki:
„Pomysł na… zapiekaną francuską zupę cebulową”
4 duże białe cebule sałatkowe
2 dojrzałe gruszki
0,5 l gruszecznika – bezalkoholowy cydr gruszkowy
sól morska
marynowany zielony pieprz
oliwa z oliwek
masło
Wykonanie:
- Cebulę kroimy w półplasterki.
- Na patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek, dodajemy odrobinę masła. I na tej mieszance smażymy cebulę.
- Gruszki obieramy ze skórki, usuwamy gniazda nasienne. Ćwiartki gruszek kroimy w plastry – ok. 0,5 cm grubości.
- Gdy cebula się zeszkli – dodajemy gruszki oraz kilka ziaren zielonego pieprzu. I smażymy aż do uzyskania ciemnozłotego brązu.
- Zawartość większej saszetki „Pomysłu…” rozpuszczamy w gruszeczniku. Dodajemy cebulę z gruszkami. W razie potrzeby dodajemy szklankę wody. Całość doprowadzamy do wrzenia, a następnie zmniejszamy temperaturę i na małym ogniu gotujemy ok. 15 minut.
- Dodajemy zawartość mniejszej saszetki „Pomysłu…”. Gotujemy jeszcze minutę, dwie. W razie potrzeby leciutko solimy.
Podajemy z ciemnym chlebem.
Smacznego!