Myślę, że największą krzywdą jaką wyrządziła mi szkolna stołówka było podawanie mazi szpinakowej. Podejrzana ektoplazma nie miała nigdy smaku innego niż rozgotowane mydło. Zapach, konsystencja i smak doprowadził do tego, że znienawidziłam szpinak na lata.
Od jakiegoś czasu kupuję szpinak świeży, przesmażam z czosnkiem lub po prostu używam jako bazy do sałatek. I polubiłam szpinak.
A tym razem występuje on w duecie z suszonymi pomidorami.
Składniki:
2 piersi z kurczaka
200 g świeżego szpinaku
100 g suszonych pomidorów (jeśli w oliwie – odsączonych)
100 g białego sera
2 ząbki czosnku
sól
czarny pieprz
1 łyżeczka nasiona kardamonu
1 łyżka sosu sojowego
Wykonanie:
- Czosnek kroimy w plasterki i przesamażamy na patelni. Dodajemy szpinak i smażymy go do zwiędnięcia. Przekładamy do miseczki.
- Pomidory kroimy i dorzucamy do szpinaku.
- Dodajemy pokruszony biały ser, sól, pieprz i kardamon. Całość mieszamy.
- Ostrym nożem nacinamy pierś z kurczaka, tworząc kieszonkę. Nadziewamy masą szpinakowo-pomidorową. Następnie mięso smarujemy sosem sojowym, doprawiamy pieprzem z kardamonem. Przekładamy na tackę grillową.
- Piekarnik rozgrzewamy do 150o
- Piersi pieczemy w piekarniku ok. 25 minut.
Podajemy z ryżem lub kuskusem. Sałatka ze szpinaku pasuje jak najbardziej.
Smacznego!
Szpinak był nie tylko Twoją zmorą Agnieszko, właśnie przez sposób podania. Ja również przygotowuję go na surowo, w formie sałatki z olejem sezamowych i sezamem, a limonką podkreślam smak. Domownicy sa zachwyceni.
Jako nadzienie do kurczaka jest fantastyczny. Tak samo świetnie się sprawdza do łososia.
Po prostu są smaki, które „się lubią”. 🙂