Zrazy wołowe z serem pleśniowym robiłam na pierwszy „proszony” obiad. Dla teściowej. Nie odważyłam się wtedy poeksperymentować i zrobiłam do nich zwykłe gnocchi. I sos grzybowy.
Nie było złe, ale bardzo bezbarwne. Zrazy weszły na stałe do naszego jadłospisu, ale postanowiłam je zmienić. Pokolorować.
I tak oto nadeszły śliwki.
4 plastry wołowiny
6 śliwek (twardych, ale dojrzałych)
ser pleśniowy Camembert z zielonym pieprzem
4 plastry szynki prosciutto
sól
pieprz zielony
oliwa z oliwek
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka imbiru
kilka goździków
0,5 łyżeczki kardamonu
3-4 ziaren mocno palonej kawy (robusta)
Wykonanie:
- Plastry wołowiny oprószamy solą i pieprzem z obu stron, rozbijamy na cienkie kotlety. Na każdym układamy kawałek sera i zawijamy roladkę. Najlepiej zawijać je jak krokiety, dzięki temu ser nie wypłynie.
- Owijamy plastrem szynki i spinamy igłą do zrazów.
- W garnku rozgrzewamy oliwę i smażymy na niej rolady. Obsmażamy ze wszystkich stron.
- Zmniejszamy temperaturę do minimum, do garnka wlewamy ok.4 łyżek octu balsamicznego i dusimy w nim mięso przez ok. godzinę.
- Następnie wyłączamy, zostawiamy na rozgrzanej płycie (jeśli używamy palników gazowych – dusimy w piekarniku i zostawiamy w nim mięso). Przed nocą jeszcze raz rozgrzewamy garnek i, w razie potrzeby, dodajemy łyżkę octu.
- Składniki przyprawy mielimy i dokładnie mieszamy.
- Następnego dnia podgrzewamy mięso do temperatury podania, wyjmujemy na talerz, a do garnka wrzucamy śliwki. Posypujemy przyprawą. Smażymy na mocnym ogniu ok. 2 – 3 minut, dodajemy zrazy i ogrzewamy do temperatury podania.
Smacznego!
(Visited 939 times, 1 visits today)
Wygląda tak apetycznie, że ślinka leci….
Heh, bez dwóch zdań obiadek był pyszny, a zraziki miodzio 🙂 gorąco wszystkim polecam.