Większość ludzi, którzy nie lubią placków ziemniaczanych, to osoby, którym przeszkadza nadmiar tłuszczu. Placki smażone na oleju, przejmują sporą część smaku, zapachu i nabierają papkowatej konsystencji. Nic smacznego. I nic zachęcającego.
Ale, gdy do gry wkracza silikonowa frma na babeczki… ha! tu zaczyna się prawdziwa zabawa. I zapewniam, że placki upieczone w takiej formie są nie dość, że chrupiące, aromatyczne i smaczne, to jeszcze dodatkowo są zachęcająco kolorowe. A w przepisie nie zmieniło się przecież nic.
Nie dodajemy mąki! W żadnej postaci i w żadnej ilości.
Składniki (na 12 placków):
0,5 kg ziemniaków
pęczek zielonej cebulki
1 łyżka posiekanej zielonej pietruszki
1 łyżka posiekanego lubczyku
1 mała czerwona cebula
1 jajko
sól
pieprz
gałka muszkatołowa
Wykonanie:
- Ziemniaki obieramy i trzemy na tarce z grubymi oczkami.
- Czerwoną cebulkę kroimy w drobną kostkę lub trzemy na drobnej tarce.
- Zieloną cebulkę, lubczyk, pietruszkę – siekamy.
- W dużej misce łączymy wszystkie składniki – jeśli z ziemniaków oddzieli się woda – nie dodajemy jej do masy. (Nie dodajemy mąki!)
- Piekarnik rozgrzewamy do 180o
- Masę przekładamy do formy babeczkowej, zapełniając miejsca muffinkowe mniej więcej do połowy.
- Wstawiamy formę do piekarnika i pieczemy ok. 30 minut
Ja do placków podałam tzatziki i jogurt z rzodkiewką i szczypiorkiem. Było pysznie!
Smacznego!
Wspaniale się prezentują, a propozycja zmniejszenia tłuszczu brzmi bardzo zachęcająco!
Właśnie mówiłam, że „chodzą za mną” placki ziemniaczane. No i sobie je wychodziłam – u Ciebie na blogu. Wyglądają fantastycznie, jak gniazdka ziemniaczane. 🙂